Jak zatroszczyć się o swoje wewnętrzne dziecko?
📅 08.09.2024
Czym właściwie jest nasze wewnętrzne dziecko? Czy to tylko echa minionego dzieciństwa, które nie do końca potrafimy przywrócić do życia? A może jest to część nas, która łączy racjonalnego dorosłego z niezaspokojonymi pragnieniami z czasów dzieciństwa?
Nie znam osoby, która patrząc wstecz, nie dostrzegałaby pewnego niedosytu, poczucia braku, którego doświadczyła w dzieciństwie. Ale czy to wewnętrzne dziecko to tylko efekt naszych niedostatków, czy może jest czymś więcej?
Wewnętrzne dziecko – źródło ciekawości i odkrywania
Dzieci patrzą na świat inaczej. Są ciekawe, zadziwiają się drobiazgami i chłoną otoczenie pełnią swoich zmysłów. Dzieci po prostu są – nie muszą zasługiwać na miłość, uwagę, opiekę. W pełni ufają, że ich potrzeby zostaną spełnione przez tych, którzy je otaczają. Jednak w pewnym momencie wkraczają w świat dorosłych – wymagający, szybki, pełen schematów i norm. Zaczynają się zderzać z oczekiwaniami, które każą im "przestać pytać", "przestać dociekać", "dostosować się".
I tak wewnętrzne dziecko, pełne radości i ufności, zaczyna zanikać. Zostaje stłumione, uczone, by tłumić własne potrzeby, by nie okazywać emocji i nie być "niewygodnym". W zamian pojawia się posłuszne dziecko, które tłumaczy sobie, że "to nie boli", "to nie jest takie trudne", "nie ma powodu do płaczu".
Powrócić do dziecka
Zdarza się, że w dorosłym życiu pewne reakcje, choć z pozoru drobne, potrafią obudzić w nas siłę emocji z dzieciństwa. Czasem są to silne wybuchy radości z drobnostek, ekscytacja z nowych odkryć, chwile pełne zachwytu. Ale bywa, że nawet proste słowa, gesty czy zachowania budzą w nas silne reakcje z poziomu dziecka – nie dorosłego.
Kiedy wracamy do swoich korzeni, nie musimy odrzucać tego, kim byliśmy. Wewnętrzne dziecko nie jest tylko raną. To także nasza siła, nasze pierwotne potrzeby, które są w nas, czekając, byśmy je zauważyli.
Wewnętrzne dziecko potrzebuje naszej uwagi i opieki, byśmy mogli żyć w pełni zgodnie z sobą.
Opieka nad wewnętrznym dzieckiem – droga do uzdrowienia.
Dorastając, uczymy się przewidywać, kalkulować, ograniczać swoje pragnienia. Zaczynamy żyć zgodnie z oczekiwaniami innych, podążając za społecznie akceptowanymi ścieżkami. Nasze prawdziwe potrzeby i pragnienia zostają stłumione.
Ale to właśnie wewnętrzne dziecko – ta część nas, która pragnie uwagi i troski – ma moc, by nas poprowadzić ku prawdziwej radości życia. Może to właśnie w opiece nad nim tkwi klucz do naszej wolności, do życia zgodnego z naszymi prawdziwymi potrzebami. Miłość i troska, jaką ofiarujemy naszemu wewnętrznemu dziecku, mają moc uzdrowienia i przywrócenia równowagi w dorosłym życiu. Tylko dzięki tej opiece możemy zrealizować naszą pełnię i czerpać z życia radość.